Lubię ludzi: Uczciwa praca

Zarabianie, problemy z zarabianiem, to tak naprawdę jest jedynie kwestia samoograniczenia, które człowiek na siebie nakłada. Zarabiania można się tak samo nauczyć jak pisania. To nie jest żadna filozofia. Opowiem o trzech fundamentach, wartościach, na których można zbudować uczciwą pracę, która daje uczciwe pieniądze.

0
1732

Pierwsza. Stworzyłem taką kategorie biznesową „fajny”. Kto to jest fajny?

Kiedy się z kimś spotykam, to po kilku sekundach czuję, czy on jest fajny, czy niefajny. Jeśli czuję, że fajny, to następnym razem chcę się znowu z nim spotkać. Zakodowało mi się, że fajny i chętnie te relacje będę kontynuował, ale, jeżeli niefajny, to następnym razem będę unikał kontaktu.

Wiadomo, że biznes, pieniądze robi się w oparciu o kontakty, więc kategoria fajny jest podstawową kategorią, na której należy oprzeć całe swoje życie.

Dołączę do niej moją ulubioną opowieść o aktywnym staniu. Aktywne stanie to jest historia jednej z moich wychowanek, która kończyła biologię i wszystko w niej mówiło, cała biologia, że czas już na męża, a nie było go. I co tu robić? Ania mieszkała wtedy na Przegorzałach i z pętli autobusowej wsiadała do autobusu jeżdżąc do Krakowa na studia. Pewnego razu na przystanku Ania zobaczyła wysokiego, przystojnego chłopaka i wpadła jej myśl, że może to ten. A Ania taka malutka. Co tu zrobić? Całe życie była nieśmiała. No więc pomyślała, pomyślała i postanowiła aktywnie stać.

Obczaiła, o której godzinie on jeździ autobusem i najpierw aktywnie stała koło przystanku, potem aktywnie stała w autobusie. Cały czas aktywnie stała. Nie wiem, czy minął tydzień, czy dwa, pewnego razu Ania aktywnie stała w autobusie i napięcie było tak duże, że on nie wytrzymał, podszedł do niej i mówi: „Cześć jestem Marcin!”. I już niedługo potem był ślub.

Kiedyś, jak byłem mniej znany, np. na jakiś kongresach biznesowych podchodziłem do różnych ludzi, nawiązywałem relacje, ale zcząłem też trenować aktywne stanie, czyli właśnie do nikogo nie podchodziłem, tylko stałem w takim sensie bardzo otwartym. Mam nawet taką historię najdłuższego aktywnego stania. Otóż poprzedni prezydent miał takie artystyczne wtorki, kiedy zapraszał wybitnych artystów w kraju. Ten wtorek był poświęcony Szymborskiej. Marek Kondrat czytał poezję. No i po tym pierwszym wstępie artystycznym był raut. Byłem tam z moją znajomą.

Stałem sobie pośrodku i mówiłem do niej: „Stoimy! Stoimy! Stoimy aktywnie.”. Z godzinę staliśmy. I po tym czasie wokół nas była już tak napięta atmosfera, że pierwszy podszedł Michał Rusinek i mówi: „A witam księdza!”; i potem wszyscy już chcieli ze mną rozmawiać.

Za kategorią aktywne stanie kryją się dwie rzeczy: po pierwsze trzeba w sobie pielęgnować poczucie własnej wartości, że to mi nic nie odbiera, że ludzie mnie przewartościowują niżej albo się nie interesują. Po drugie, żeby sprowokować ludzi do podejścia, trzeba mieć w sobie to coś, czyli fajność.

Im jesteśmy fajniejsi, im więcej rzeczy umiemy, im jesteśmy bardziej poukładani, tym możemy budować lepsze relacje, czyli też większe biznesy.

To, kim byłem, gdy miałem 20 lat i to, kim jestem dzisiaj, to jest przepaść. Wierzę w to, że możemy się rozwijać. Ja inspiruję ludzi do rozwoju, czyli stają się fajniejsi. Człowiek fajniejszy dużo więcej może.

To jest pierwsza kategoria.

Druga kategoria. Wbrew pozorom nie można zarabiać, dlatego że chce się zarabiać. To nikogo nie interesuje. Zarobić możemy jedynie wtedy, kiedy odpowiadamy na potrzeby innych ludzi, bo ludzie nie płacą za to, że chcemy zarabiać, tylko za rzeczy, na których im zależy. Kluczem wiec do tego, aby zarabiać, jest odkrywanie potrzeb innych ludzi.

Dobrym przykładem jest SZLACHETNA PACZKA. Polacy nie wiedzieli, że chcą pomagać, jeszcze byli bardzo egoistyczni, a ja wiedziałem, że z czasem to przyjdzie, że ludzie się dorobią, że ich umysły się otworzą i będą chcieli pomagać, ale w standardzie, w którym jeżdżą ba wakacje: dobra obsługa, dobra organizacja. I tak naprawdę PACZKA odpowiada na potrzeby ludzi zamożnych, czyli tych, którzy się dorobili, i chcieli by pomagać, ale  nie wiedzą komu i jak, nie mają też na to czasu.

My szukamy rodzin, których bieda jest niezawiniona. Dokładnie to sprawdzamy. Opisujemy to w internetowej bazie danych. Robimy kampanię, żeby mogli taką rodzinę wybrać. Uczymy ich, jak to zrobić. Potem pakują te wszystkie rzeczy i zawożą do magazynu. Wolontariusze je zawożą do rodzin w potrzebie i dają informację zwrotną, czy się podoba. PACZKA dlatego działa i rozwija się, ponieważ odpowiedzieliśmy na potrzeby ludzi. PACZKA nie rozwija się dlatego, że jest wielu biednych ludzi.

Na początku, kiedy walczyłem o biednych ludzi mówiłem: „Jest dużo biednych.”; i traktowali mnie jak biedaka, z pogardzą. Dopiero, kiedy zmieniłem mentalność, wyszedłem przed tych ludzi, żeby odpowiedzieć na ich potrzeby, wszystko się zmieniło.

Analiza potrzeb innych jest podstawą biznesów i od tego, jakie to są potrzeby zależy ile będziemy zarabiali. Co to znaczy, że poznaję cudze potrzeby? Dokładnie to samo, co bym powiedział, że kocham. „Kocham” oznacza wyjście ze swojego świata, chęć poznawania potrzeb innych ludzi. Człowiek, który kocha, potrafi poznawać potrzeby innych ludzi.

To tak, jakbym przyszedł do kogoś, a on mówi: „Jest dobra zupa. Zjedz.”; ja mówię: „Ale ta zupa dla mnie nie jest dobra.”; „Ale ona jest dobra!”; czyli ktoś sobie wymyślił, że ja coś chcę i tkwi w tym. Tkwi w swoim świecie. Ja nawet mówię, że tego nie chcę. Ale on nie jest zainteresowany, żeby wyjść ze swojego świata i zacząć myśleć po mojemu, więc się zderzamy.

Wielu ludziom wydaje się, że chcieliby zrobić coś dla innych, ale nigdy nie docierają do innych, bo zawsze są skoncentrowani na sobie, a na tym nie da się zarobić. Na tym można tylko stracić.

Dlatego jeszcze niedawno był ogromny problem na rynku z absolwentami, ludźmi demoralizowanymi przez swoich rodziców, przez szkoły, które miały dość rodziców i wyręczały uczniów, dogadzały im, demoralizowanych przez cały marketing, który kształtuje sobie klienta. I nagle, kiedy wychodzili na rynek pracy, nie byli w stanie odpowiedzieć na żadną inną potrzebę, bo to oni mieli potrzeby, ale, jak ktoś ma potrzeby, to musi za swoje potrzeby płacić. Nikt nie płaci za to, że ty masz potrzeby.

I wreszcie trzeci filar, który polega na tym, że, jeżeli coś robię, to mi wychodzi. Przecież nie płaci się za to, że ktoś piecze ciasto, tylko, że upiekł. Nie płaci się za to, że ktoś montuje okno, tylko, że zamontował. Nie płaci się za to, że ktoś produkuje samochód, tylko, że wyprodukował.

Ja mam absolutnego świra na punkcie jakości tego, co robię, i ci, którzy ze mną pracują, to wiedzą. Co jest fajne, większość ludzi potem też się w to wkręca. Cokolwiek robię, chcę, żeby to było jak najlepiej zrobione. Tylko wtedy ma wartość.

A większość ludzi przykłada się do całej pracy, a nie do efektu końcowego. Za pracę nie płacą. Płacą za efekt końcowy, więc należy robić tak, że w końcu to się zrobi i wtedy ludzie oceniają, czy to jest to.

I to są te trzy filary: trzeba być fajnym, trzeba odkrywać potrzeby innych ludzi  i trzeba tak robić, ze jak robię, to na końcu mi wychodzi. Jeśli ktoś ma te trzy rzeczy, nie ma takiej możliwości, żeby nie umiał zarabiać. Po prostu nie ma takiej możliwości. Nie ma. A te trzy rzeczy są cudownym sposobem życia: jesteś fajny, otwarty na potrzeby innych ludzi i, jak robisz, to ci wychodzi. Niesamowite. Piękne życie. Nie wiem, dlaczego wielu ludzi widzi konflikt między dobrym życiem, a zarabianiem. Wręcz odwrotnie.

Chciałbym, żeby PACZKA rozwijała się w ten sposób, że będzie uczyła ludzi zarabiać więcej, to się nazywa PACZKA BIZNESU. Chciałbym ten kraj przeorać, żeby tego, o czym wam teraz mówię, nauczyć ludzi, bo wtedy im będzie lepiej i nam będzie lepiej. Będzie dużo więcej fajnych ludzi w tym kraju.

 

 

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułO kasie, która wyparowała
Następny artykułLubię ludzi: Wrażliwość
mm
Ks. Jacek WIOSNA Stryczek - lider społeczny, duszpasterz akademicki i duszpasterz ludzi biznesu. Znany z nowatorskich (w tym multimedialnych) kazań i poruszających happeningów. Pomysłodawca i Prezes Stowarzyszenia WIOSNA, które realizuje projekty SZLACHETNĄ PACZKĘ i AKADEMIĘ PRZYSZŁOŚCI. W mediach znany z oryginalnych pomysłów ewangelizacyjnych, np. postawienia konfesjonału przed Galerią Krakowską, albo posypywania głów przechodniów popiołem na Rondzie Matecznego w Krakowie. Laureat wielu nagród m.in. Nagrodę Polskiej Rady Biznesu im. Jana Wejcherta, Gentlemana Roku 2014 czy Nagrodą im. Władysława Stasiaka.