Mówię dobrze albo wcale – jak być piękną kobietą

Jakiś czas temu zaczęłam wspólnie z dziewczynami z „Perły kobiecości” poszukiwać kobiecego piękna, które wydało się nam niezbędne dla jej istnienia. Bo czy jest kobieta, która nie chce być piękna?

0
15164

Po zgłębieniu piękna zewnętrznego, które było dla nas dość intuicyjne i każda z nas czuła co ma tu do poprawy, przyszedł czas na inne piękno, które my nazwałyśmy „Pięknem myśli”.  Ten zlepek słów był dla nas symbolem kobiety, która tworzy dobrą atmosferę, szuka dobra w innych, nie obgaduje, nie narzeka na innych, przy której inni czują się wolni i bezpieczni. Wtedy pamiętam jak pomyślałyśmy,  że „piękna kobieta ma piękne myśli”.

Chcąc poznać jak to działa i czy można się tego nauczyć, bo wiele z nas czuło, że nie ma tego w sobie, zaczęłyśmy wymyślać różne zadania na każdy dzień i mierzyć się z tym w świecie rzeczywistym. Skąd pomysł na ćwiczenia? Bo była w nas taka intuicja, że skoro ciało można wyćwiczyć by było piękne to nasz umysł chyba też? A wy co myślicie?

Dziś opowiem o jednym z ćwiczeń, które wyjątkowo wpadło w moje serce – „Mówię dobrze albo wcale”. Akurat tak się złożyło, że zaczęłam nową pracę w miejscu pełnym kobiet. Dużo kobiet, dużo myśli, dużo słów, czasem niepotrzebnych, niby rzuconych od niechcenia… I wtedy zaczęłam ćwiczyć. Gdy tylko słyszałam, że ktoś mówi źle na czyjś temat to… wychodziłam natychmiast by nie brać w tym udziału, szukałam szybko w głowię sytuacji, która pokazywała tą osobę w dobrym świetle i wypowiadałam to na głos lub po prostu nie mówiłam nic od siebie jeśli to nie było nic co mogłoby pomóc tej osobie. Po pewnym czasie zauważyłam, że lepiej mi się pracuje. Zaczęłam szukać przyczyny na zewnątrz w lepszej organizacji pracy, świątecznej atmosferze, ale nagle zdałam sobie sprawę, że to wszystko dzięki „Pięknu myśli”, to działa! Rozejrzałam się dookoła i poczułam się szczęśliwa.

Podobna sytuacja miała miejsce w moim rodzinnym domu. Pamiętam, że było to w okolicy początku nowego roku i jakoś bardzo mi ciążyło takie ogólne narzekanie na wielu członków rodziny… pamiętam jak wstałam i powiedziałam, że wprowadzam od dzisiaj zasadę, że „mówimy dobrze albo wcale”. Łatwo nie było, ale udało się. Pamiętam taki obraz, który mocno utkwił mi w głowie: stoję naprzeciw mojego taty, który patrzy się na mnie i się śmieje, a ja próbuję go zmusić żeby coś mi powiedział, a On wtedy „nie mogę… sama mówiłaś dobrze albo wcale”.

Takich historii jest więcej. Ale ten artykuł niech nie będzie tylko historią o mnie a niech stanie się historią o Tobie i Twoich sukcesach. Słowa mają wielką moc, mogą tworzyć, dawać ludziom nadzieję i siłę, pokazywać im jak są cenni, ale mogą też niszczyć. Spróbuj strategii „mówię dobrze albo w cale” a zobaczysz jak szybko Twój świat wypięknieje a ty razem z nim.

Bądź piękna !

ZOSTAW ODPOWIEDŹ