Gdy pada deszcz to mi nie przeszkadza
Chciałbym napisać liryczny deszcz w wierszu
Ale nie mam go
Jakoś jestem pełen myśli
Jedynie głębokich
Fascynuje mnie szczelinowe zgłębianie świata ukrytego
Gdy po prześlizgnięciu się i powrocie nie mam języka
Opisu
Nieinteresujących innych przestrzeni
Gdy wolą tu
Ale deszcz mnie wykurza gdy mam wsiąść na rower
Fascynuje gdy siedzę w domu
Napełnia duma, gdy rowerem wracam
Był deszcz i może jest gdy wyjdę dowiem się
To przeminie
Ja żyję tym, co nie przemija
Wszystko inne wydaje mi się banalne
Ale czasami przyznam się
chciałbym