Popiół daje do myślenia – dwie refleksje na Wielki Post

W Środę Popielcową 4 lata temu stałem na Rondzie Matecznym i posypywałem głowy popiołem kierowcom, ludziom, którzy jechali tramwajami, pieszym i tym, którzy byli na przystankach. Dziś kolejna Środa Popielcowa, więc chciałbym o niej opowiedzieć w konwencji jazdy i drogi.

0
5225

Tytuł tamtego happeningu brzmiał: „Popiół daje do myślenia”. Pomysł na wydarzenie zrodził się, kiedy trwała dyskusja na temat fotoradarów. Słuchałem wypowiedzi różnych osób na ten temat i wyciągnąłem dwa wnioski, które można zastosować w Wielkim Poście, ale nie tylko.

Nie oszukuj przy radarach

Wielu tych, którzy się wypowiadali, przede wszystkim polityków, mówiło: „Tak, kiedyś łamałem przepisy, ale teraz się poprawiłem”. Strasznie mnie to wkurzało, uważałem, że to jest zakłamanie. To zakłamanie polega na tym, że ludzie w Polsce kombinują, a później zgrywają się, że jest dobrze. Bez sensu jest tłumaczenie, że przekraczamy przepisy, ale co jakiś czas się im podporządkowujemy. To jest pierwszy punkt wyjścia do tego, aby dobrze przeżyć nie tylko Wielki Post, ale również życie.

 Jesteśmy wolnymi ludźmi i mamy prawo do przemieszczania się. Nikt nie powinien nam w tym przeszkadzać. To samo dotyczy przykazań. Nie są one przeszkodami na naszej drodze, a jeżeli tak je interpretujemy, zachowujemy się dokładnie tak samo, jak przy radarach. Oszukujemy: tam gdzie jest fotoradar zwalniamy, a zaraz potem znowu przyspieszamy. Kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że jesteśmy wolnymi ludźmi i wyruszamy w drogę, a przykazania mogą nam w tym pomóc, można powiedzieć, że wszystko jest na swoim miejscu.

Z tego przykładu wynika, jak ważną rzeczą jest to, abyśmy nie postrzegali przykazań jak przeszkody, a koncentrowali się na tym, jak dojechać do celu. Tylko wtedy człowiek nie żyje od grzechów do grzechów, od spowiedzi, która jest bramą do Komunii Świętej, do kolejnej spowiedzi, i cały czas może do niej przystępować. To jest pierwsza, fundamentalna zasada.

Myśl za siebie i za drugiego

Druga, o której chciałbym powiedzieć, jest podstawową zasadą ruchu drogowego i wpisuje się również w Wielki Post: „Myśl za siebie i myśl za drugiego”. Miałem takie sytuacje na drodze, w których, gdyby ktoś za mnie nie pomyślał, doszłoby do wypadku. Były również takie, w których ja myślałem za kogoś. Znam człowieka, który dostał prawo jazdy i trzy razy pod rząd uważał, że ma rację. Miał trzy wypadki i dopiero po nich wpadł na pomysł, że trzeba też myśleć za drugiego człowieka. Tak samo jest w życiu – kiedy skoncentrujemy się tylko na swoim punkcie widzenia i widzimy tylko koniec swojego nosa, zaczynamy mieć różne kolizje. Kiedy próbujemy wczuć się w drugiego człowieka i brać pod uwagę to, co on myśli i co dla niego jest ważne, życie się zmienia. Człowiek, który w ten sposób myśli ma mniej kolizji, mniej kłótni i zdecydowanie inaczej funkcjonuje społecznie.

Chcę wam powiedzieć, że jesteśmy wolnymi ludźmi. Przejawem tej wolności jest to, że możemy się przemieszczać, stawiać sobie cele i do nich dążyć. Nie musimy traktować przykazań jak przeszkód na drodze, ale możemy tak podchodzić do budowania dróg naszego życia, by szybciej nas prowadziły do celu. A jedną z fundamentalnych zasad w naszym ruchu jest to, żebyśmy myśleli za siebie i za innych.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułSiła naszych marzeń – jaki pozwolić marzeniom się spełniać?
Następny artykułZaplanuj pomaganie w budżecie
mm
Ks. Jacek WIOSNA Stryczek - lider społeczny, duszpasterz akademicki i duszpasterz ludzi biznesu. Znany z nowatorskich (w tym multimedialnych) kazań i poruszających happeningów. Pomysłodawca i Prezes Stowarzyszenia WIOSNA, które realizuje projekty SZLACHETNĄ PACZKĘ i AKADEMIĘ PRZYSZŁOŚCI. W mediach znany z oryginalnych pomysłów ewangelizacyjnych, np. postawienia konfesjonału przed Galerią Krakowską, albo posypywania głów przechodniów popiołem na Rondzie Matecznego w Krakowie. Laureat wielu nagród m.in. Nagrodę Polskiej Rady Biznesu im. Jana Wejcherta, Gentlemana Roku 2014 czy Nagrodą im. Władysława Stasiaka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ