Jak przeżyć w kraju, w którym krytykowanie innych należy do podstawowych zasad życia społecznego?

Usłyszałeś nieprzychylną uwagę na swój temat? Wygłoszoną niby nie do Ciebie, ale tak, byś usłyszał? A może ktoś „przychylny” powtórzył Ci krytyczną opinię innej osoby o twoim życiu? Takie sytuacje zdarzają się w gronie przyjaciół, rodziny, w pracy i wśród sąsiadów. Co wówczas czujesz? Jak reagujesz?

0
3021

Słysząc przytyki, łatwo w odruchu samoobrony zamykamy serce na osobę, która je wygłosiła. Co jest efektem? Narastająca niechęć między nami – chłodne dzień dobry, niepatrzenie sobie w oczy, unikanie rozmów. Odpłacamy tym samym – myślimy o kimś nieprzyjaźnie, dostrzegamy jego potknięcia i wady, mówiąc o nim, stawiamy go w złym świetle… Z czasem już nie pamiętamy tego pierwszego zdarzenia, które wprawiło w ruch całą spiralę złych emocji, złych myśli, a ostatecznie złych czynów (lub braku dobrych, co często na jedno wychodzi), ale niechęć między nami tak już narosła, że trwamy w niej siłą rozpędu.

Czy można inaczej? Można! Wystarczy … wybaczyć.

Uprzedzenie czy przebaczenie? Wybór należy do Ciebie

Kilka lat temu przeprowadziliśmy się na sielską podkrakowską wieś. Kiedy nasz syn poszedł do szkoły, znał tylko jednego kolegę, a ja dwie mamy, nasze sąsiadki. W środowisku szkolnym byliśmy zupełnie obcy, tzw. „nowi”. Zaangażowałam się w samorządzie szkolnym, jak się okazało, w sposób nietypowy: po prostu chciałam i na pierwsze zebranie poszłam z podjętą już decyzją, dlatego obyło się bez targów, typowania ofiar i długiego proszenia kogoś, by się zgodził. To moje niestandardowe zachowanie musiało zwrócić uwagę, bo kolejnego dnia na szkolnym korytarzu usłyszałam niezbyt miłe porównanie, wypowiedziane nie do mnie, ale tak, bym usłyszała.

Wtedy nie znałam jeszcze tej osoby, ani ona mnie. Sytuacja było przykra, poczułam, jak w sercu już się na nią zamykam… I wtedy wyobraziłam sobie, co będzie dalej, jeśli pozwolę, by emocje – moje i tej drugiej osoby – potoczyły się właśnie tym torem. Przez kolejne kilka lat będziemy spotykać się regularnie w środowisku szkolnym, wspólnie coś ustalać, organizować, a uprzedzenie, jakie do siebie poczułyśmy na samym początku, nie znając się jeszcze wcale, będzie nam to utrudniało i odbierało radość z tych kontaktów. Powiedziałam sobie: stop. Nie wchodzę w to.

Postanowiłam wtedy zawsze pierwsza mówić tej osobie dzień dobry, i to z zupełnie szczerym uśmiechem. Nie byłam pewna, czy ta szczerość mi wyjdzie, ale okazało się to całkiem łatwe. Po kilku tygodniach mijania się przy odbieraniu naszych pociech zdarzyła się okazja do dłuższej rozmowy. Nie było w niej ani śladu uprzedzenia – po obu stronach. Dziś znamy się nieco lepiej, lubimy i szanujemy, choć jesteśmy różne. Potrafimy porozmawiać, pośmiać się, pomóc sobie. Tak zwyczajnie. I tak jest dobrze. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, ile emocji kosztowałoby nas pójście drogą uprzedzenia, które wtedy na początku znajomości zaczynało kiełkować…

Jak nie wpaść w sidła uprzedzenia?

Wtedy nauczyłam się, jak niewiele trzeba, by się uprzedzić – wystarczy pozwolić ponieść się emocjom. Nieco więcej trzeba zainwestować, by się nie uprzedzić – wymaga to już odrobiny samoświadomości i podjęcia wysiłku. Kluczowe jednak jest to, czego pragnę, czego szukam. Jeśli szukam tylko potwierdzenia własnych racji, łatwo zamknę się na drugiego człowieka. Jeśli szukam wspólnego dobra i patrzę w szerszej perspektywie, będę umiała zawalczyć o coś więcej niż moje ego.

Aby przezwyciężyć trudne emocje, warto zdobyć się na empatię i spróbować spojrzeć na sytuację oczyma tej drugiej osoby. Z odrobiną wyrozumiałości łatwiej wybaczyć i puścić w niepamięć takie drobne urazy. Ale to zawsze wymaga decyzji: czy chcę brnąć w ślepą uliczkę uprzedzenia czy wybaczyć. Przebaczenie jest szansą dla obu stron – na zbudowanie dobrej relacji i na rozwój, na stawanie się dojrzalszym.

Wartość informacji zwrotnej

Otwartość na to, co mogę usłyszeć od innych jest wielką sztuką, w Polsce rzadko spotykaną w relacjach. Niesie z sobą ryzyko, że usłyszę co innego, niż bym chciała. A jednak, jak inaczej rozpoznać, czy moje starania przynoszą pożądany efekt? Co mi dobrze wychodzi, a z czego zrezygnować? Dlatego lepiej poprosić o informację zwrotną, niż zamykać się w świecie własnych wyobrażeń.

Warto też dawać informację zwrotną – pochwalić, podziękować, ale nie ogólnie, lecz konkretnie: „Dziękuję za rozmowę, umiesz świetnie słuchać. Dzięki niej znalazłam rozwiązanie tego problemu” albo „Ten gulasz wyszedł Ci pyszny, jest doprawiony dokładnie tak, jak lubię”. Dzięki pozytywnej informacji zwrotnej rozpoznajemy nasze talenty, wiemy, czym możemy kogoś prawdziwie ucieszyć i w jaki sposób mądrze pomóc. Udzielanie informacji zwrotnej wymaga uważności na drugą osobę – najpierw trzeba zauważyć, by potem wyrazić swoją opinię. Warto, bo przecież chętniej podejmujemy działania tam, gdzie widzimy, że przynoszą pożądany efekt, gdzie ktoś umie być za nie wdzięczny.

Przedrzeć się przez warstwę emocji, by usłyszeć

Trudniej jest przyjąć krytykę, ale ona również może nas budować, trzeba tylko usłyszeć, jaka jest rzeczywista treść komunikatu, poza warstwą emocji, która zwykle jej towarzyszy i – niestety – skupia uwagę. Wymaga dystansu do siebie i niezabiegania o bycie lubianym przez wszystkich (to i tak niemożliwe).

Ostatnio na szkoleniu, podczas burzy mózgów, usłyszałam, że „strasznie mieszam”. Nie taka była moja intencja, ale taki był odbiór osoby komentującej. Trudno wyzbyć się emocji, kiedy jest się krytykowanym, w dodatku na forum grupy, a emocje rzeczywiście przesłaniają  rzeczywistość, ale postarałam się skupić na treści komunikatu, by zrozumieć, co konkretnie oznaczał. Dzięki temu zamiast obrażać się dostrzegłam, że faktycznie wprowadziłam pewne zamieszanie, ponieważ chciałam inaczej ukierunkować naszą dyskusję. Uświadomienie sobie, w czym rzecz, dlaczego w czyimś pojęciu  mieszam, przyniosło mi ulgę. Po prostu pracując razem dla wspólnego celu zakładałyśmy inny efekt tej części pracy. Rozumiejąc to, mogę wybrać: doprecyzować moje oczekiwania co do efektu pracy lub zgodzić się na czyjąś wizję,  również dobrą, po prostu inną niż moja.

Rozwój zamiast zamknięcia

Umiejętność udzielania i przyjmowania informacji zwrotnej jest dużą wartością – dzięki temu można realizować wspólne cele, budować prawdziwe relacje i mądrze zarządzać. A indywidualnie – coraz lepiej poznawać siebie, odkrywać i rozwijać swoje talenty, by realizować się w życiu i w pracy  oraz rozumieć swoje wady, by nie uprzykrzać życia innym.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ