Niech będzie. Pojadę. Poświęcę się i pojadę. Z takim nastawieniem przyszłam na rozmowę rekrutacyjną Akcji Ukraina. Rekrutujący, chłopak najpewniej tylko kilka lat starszy ode mnie, sprawiał wrażenie zwyczajnego, dość poważnego i raczej ponurego. Coś się nie zgadzało. Zdecydowałam się. Wypełniłam formularz. Powinien teraz być mi wdzięczny, uśmiechać się i docenić mój wkład. Przecież jestem uśmiechnięta, energiczna, nie najgorzej śpiewam, mam trochę doświadczenia zdobytego na obozach harcerskich, potrafię wybrzdąkać coś na gitarze, trenuję od kilku lat lekką atletykę, potrafię nawet złożyć żabę origami – czy mógł lepiej trafić? Opowiedziałam o tym wszystkim, dodałam historię tego, jak przed trzema miesiącami trafiłam do WIO, odpowiedziałam na pytania o motywacje i dyspozycyjność. Na końcu usłyszałam: „Dziękuję za rozmowę. Skontaktuję się z Tobą za kilka dni i poinformuję Cię czy dołączysz do Ekipy.” Szok. Nie wiem, czy udało mi się ukryć zdziwienie, zakłopotanie i zażenowanie jakie poczułam. Jak to? Nie ja decyduję, czy wezmę w tym udział?
Momentalnie dotarło do mnie, że z jakiegoś nieznanego mi powodu bardzo chcę tam pojechać. Zrozumiałam, że to nie jest kwestia poświęcenia, braku lepszych wakacyjnych opcji ani nawet zaspokojenia potrzeby zbawiania świata. Na odległość wyczuwałam, że to jest dla mnie szansa – najlepsza z dotychczasowych życiowych lekcji. Przez kilka dni wielokrotnie odświeżałam skrzynkę mailową w oczekiwaniu na wiadomość, aż w końcu nadeszła.
Właśnie wtedy rozpoczęła się jedna z najwspanialszych przygód mojego życia i trwa już prawie trzy lata. Trzy lata wakacyjnego śmiechu i łez, odwagi i strachu, chęci do działania i rezygnacji, pomysłów genialnych i nietrafionych, dumy i niezadowolenia z siebie.. Trzy lata podczas których oprócz wspaniałych ludzi poznałam siebie- swoje możliwości i ograniczenia. Trzy lata, które pokazały mi więcej niż wszystkie poprzednie..
Natalia – jedna z liderek Akcji Ukraina
Więcej o Akcji Ukraina: http://www.wio.org.pl/projekty-wio/akcja-ukraina.html