Walentynki to jedna z okazji, aby obdarować ukochaną osobę prezentem. Mówiąc o ukochanej osobie mam na myśli kobietę, gdyż dla większości mężczyzn Walentynki mają takie samo znaczenie jak Światowy Dzień Nutelli. Czy to źle? To po prostu różnice między nami. Stąd też ten krótki poradnik kierowany jest raczej do panów.
- Mniej, a częściej!
Na początek zła wiadomość. Jeżeli dla swojej ukochanej przygotowałeś kolację w pięciogwiazdkowej restauracji z widokiem na Kasprowy Wierch, zamówiłeś góralską orkiestrę, a za oknem w kulminacyjnym momencie ma przelecieć na nartach sam Kamil Stoch… nie zwalnia Cię to z obowiązku zabierania jej na kolejne randki do końca roku. Facetom wydaje się, że im bardziej wyrafinowaną randkę zorganizują, tym bardziej zaimponują swojej wybrance. Męska logika podpowiada, że im bardziej wyrafinowaną randkę zorganizujemy, tym bardziej zaimponujemy swojej wybrance. Brutalna prawda jest taka, że tak dopieszczony pomysł prawdopodobnie dla niej tyle, co wyjście do kina. Kobiety wolą mniej, ale częściej. Nie trać czasu na tworzenie idealnych scenariuszy, lepiej zapraszaj ją na randki częściej, ale bardziej spontanicznie. To tak jak z mówieniem „kocham Cię”; warto często trzeba im to powtarzać, nie tylko przywyjątkowych okazjach.
- Nie tylko to co w środku jest ważne!
Jeżeli facet marzy o nowym nożu, którego będzie używał na swoich męskich wyprawach, oznacza to tyle, że marzy o nowym nożu, którego będzie używał na męskich wyprawach. Jakiekolwiek opakowania, pudełka, ozdobne kokardki jedynie go oszpecą. Kobieta marzy o prezencie, który ładnie wygląda, jest zapakowany w piękny papier, przewiązany wstążką, może nawet z jakąś dedykacją. Zawartość tak przygotowanego prezentu może wtedy zejść na drugi plan. Dlaczego? Nie wiem, może powodem jest to, że kobiety chcą wszystkiego… naraz. Jeżeli zatem Twoja dłoń jest tak samo zgrabna jak rękawica bokserska, pamiętaj że istnieje coś takiego jak punkty pakowania prezentów.
- Zaskocz ją!
Powiedz jej rano, że przyjedziesz po nią wieczorem… i zaznacz jak ma się ubrać! Bo jeżeli zabierzesz ją na ściankę wspinaczkową, a ona ubierze “małą czarną” to asekuracja na ściance nie będzie Ci już potrzebna. Nie mów nic więcej, niech przez cały dzień zastanawia się co knujesz. Jeszcze lepsze jest pełne zaskoczenie, które możesz zastosować w przypadku prezentów. Po świecie krąży legenda, że istnieje facet, który nigdy nie usłyszał od swojej kobiety magicznego: “Zaskocz mnie!” Uwaga, nie chodzi o to, że musisz wymyślić coś niespotykanego, musisz zrobić to z zaskoczenia. Czy zatem wyjście do restauracji może być zaskoczeniem? Tak, o ile nie wygadasz się, dwa dni wcześniej, że do niej idziecie, lub nie zapytasz co ona na to.
